Najważniejsze informacje

  • Historia big bandów sięga lat 20-tych XX wieku, kiedy to zespoły jazzowe zaczęły się rozwijać.
  • Fletcher Henderson był kluczową postacią w rozwoju big bandów, wprowadzając nowatorskie aranżacje.
  • Okres największej popularności big bandów przypadał na lata 1935-1940, z liderami takimi jak Benny Goodman.
  • Muzyka big bandowa przetrwała do dziś, z nowymi zespołami, które łączą klasyczne brzmienia z nowoczesnymi stylami.

Choć złoty wiek muzyki big bandowej kojarzy się z latami 30-tymi, jej początki sięgają dekady wcześniej, w Erze Jazzu, kiedy to liderzy jazzowi zaczęli prowadzić grupy wyłaniające się z małych combo jazzowych, zwiększając ich rozmiar i ambicje muzyczne. W Roaring Twenties rozwijający się przemysł nagraniowy przyciągnął muzyków do dużych amerykańskich miast, a nowe zespoły, takie jak McKinney’s Cotton Pickers, mogły cieszyć się serią bestsellerowych hitów.

Fletcher Henderson był znaczącą siłą w ustanawianiu muzyki big bandowej, prowadząc utalentowane zespoły, które obejmowały muzyków takich jak Louis Armstrong, saksofoniści Coleman Hawkins i Benny Carter oraz klarnecista Buster Bailey. W muzyce Hendersona leżały wiele z początków „swingu”, a nie jest przypadkiem, że później pracował jako aranżer dla Króla Swingu, Benny’ego Goodmana. Zespoły Hendersona były pionierami w harmonizowanych aranżacjach dla dużych grup muzyków. Nawet Armstrong, którego prace z jego zespołami Hot Five i Hot Seven były tak innowacyjne w latach 20-tych, zaczął pracować z orkiestrą, produkując swoją własną wspaniałą muzykę big bandową.

W bezpośrednich skutkach krachu na Wall Street w 1929 roku big bandy odczuły skutki Wielkiej Depresji, a nawet Henderson był zmuszony do tymczasowego rozwiązania zespołu. Tancerze balowi zmęczyli się również rygorami frenetycznego tańca jazzowego i zaczęli preferować bardziej sentymentalną muzykę śpiewaną w programach radiowych przez croonerów takich jak Bing Crosby. Nawet znakomici muzycy tacy jak Benny Carter i Hawkins wyjechali do Europy, aby znaleźć pracę w orkiestrach radiowych.

Kup najlepszą muzykę jazzową na winylu lub CD już teraz.

Ale gdy Ameryka wychodziła z Depresji, społeczeństwo pragnęło rozrywki muzycznej; era big bandów miała się rozpocząć. To zbiegło się z odczuciem w kręgach jazzowych, że większe znaczy lepsze. Szczyt ery swingowej przypadał na lata 1935-1940, a wielu liderów jazzowych cieszyło się ogromnym sukcesem — żaden bardziej niż Goodman, olśniewający klarnecista.

Był to także czas, kiedy audytoria radiowe były na szczycie popularności i stacje potrzebowały świeżej muzyki do wypełnienia swoich ramówek. Goodman szybko podjął działania: jego transmisje w programie Camel Caravan, sponsorowanym przez firmę tytoniową, przyniosły mu rzesze nowych fanów – wielu z nich zobaczyło go na żywo. W pewnym momencie Goodman grał pięć koncertów każdego wieczoru dla 21 000 osób na noc, a jego zespół rywalizował popularnością tylko z klarnecistą Artie Shawem, który odniósł wielki sukces z „Begin The Beguine.”

Goodman zdawał sobie również sprawę, że potrzebuje ekscytujących aranżacji wystarczająco wymagających, aby utrzymać swoich dobrych muzyków w napięciu, a lider zespołu był również wyprzedzający czasy pod względem relacji rasowych, wprowadzając czarnoskórych muzyków takich jak pianista Teddy Wilson do swojego zespołu.

Królowie swingu

Zjawisko big bandów przeniosło jazz do nowych miejsc takich jak Carnegie Hall, które wcześniej było domeną muzyki klasycznej. A sale taneczne w całej Ameryce były gorącymi ośrodkami nowych szaleństw tanecznych takich jak jitterbug i jive. Zespoły swingowe były dużym biznesem i jeśli znalazłeś odpowiednią piosenkę, mogłeś mieć na rękach milionowy przebój. Tommy Dorsey (puzon i trąbka) miał serię hitów, w tym „Marie” w 1937 roku, podczas gdy jego brat Jimmy (trąbka i klarnet) miał swoje własne hity takie jak „Amapola.”

Sukces Goodmana zainspirował wielu jego współpracowników – w tym perkusistę Gene’a Krupę, trębaczy Harry’ego Jamesa i Bunny’ego Berigana oraz utalentowanego multiinstrumentalistę Lionela Hamptona i grającego na instrumentach dętych Woody’ego Hermana – do stworzenia własnych big bandów. Jednak Berigan, który miał problem z alkoholem, odniósł mniejszy sukces niż James. Dla Jamesa były to wielkie sale koncertowe i milionowe hity takie jak „You Made Me Love You.” Dla Berigana było to bankructwo.

Prowadzenie big bandu było trudnym ćwiczeniem finansowej bystrości i zarządzania oraz testem umiejętności muzycznych. Lider zespołu był odpowiedzialny za opłacenie aranżacji, autobusu zespołu, mundurów, opłat agencji oraz kosztów reklamy. A zespoły nie zawsze były harmonijne poza sceną. Kompozytor i lider zespołu Hoagy Carmichael raz opisał życie w big bandzie jako „jak być więźniem w podróżującym zoo.”

Oprócz białych liderów takich jak Goodman i Krupa lat 30-tych widzieliśmy również wzrost czarnoskórych liderów zespołów, w tym Chicka Webba, którego grupa regularnie występowała w Savoy Ballroom w Harlemie z młodą Ellą Fitzgerald. To była współpraca, która przyniosła ogromny hit „A-Tisket, A-Tisket.”

Pojawiły się również znane zespoły prowadzone przez Earla Hinesa i Cab Callowaya. Jednak najważniejszymi czarnoskórymi zespołami były te prowadzone przez Willie’a „Count” Basiego oraz cudowne orkiestry Duke’a Ellingtona. Basie miał znakomitych muzyków w swoim zespole, który powstał w Kansas i obejmował basistę Waltera Page’a oraz saksofonistę tenorowego Lestera Younga, a także zapraszał najlepszych wokalistów takich jak Jimmy Rushing i Billie Holiday. Ellington, człowiek który skomponował „It Don’t Mean A Thing If It Ain’t Got That Swing” w 1932 roku również miał znakomitych współpracowników takich jak basista Jimmy Blanton.

Prowadzone przez dwóch najbardziej charyzmatycznych liderów jazzowych Basiego i Ellingtona orkiestry produkowały niektóre z najlepszych i najbardziej ekscytujących jazzowych utworów jakie kiedykolwiek powstały. Wspaniała sekcja rytmiczna Basiego wydawała się mieć niemal telepatyczne porozumienie improwizując na melodiach które nie zawsze miały zapisane aranżacje.

Nawet w ramach big bandów jednak jednostki mogły narzucać swoją własną kreatywną błyskotliwość jako soliści, tak jak zrobił to Coleman Hawkins ze swoim nagraniem „Body And Soul” dla Victor Records z 1939 roku. Ten hit został zaaranżowany dla orkiestry ale był zasadniczo majestatycznym dziełem Hawkinsa.

Muzyka big bandowa nadal dominowała na falach eteru podczas II wojny światowej, kiedy to muzyka Glenna Millera oczarowała publiczność. Choć nie był znanym improwizatorem Miller był świetnym puzonistą i doskonałym aranżerem. Ułatwiając brzmienie big bandu i dostosowując utwory do popularnych rytmów tanecznych zdobył sobie uznanie jako jeden z liderów jazzowych dzięki utworom takim jak „In The Mood” i „Moonlight Serenade.”

Pojawienie się bebopu

Pod koniec wojny jazz przesuwał się w nowe eksperymentalne kierunki. Trębacz Dizzy Gillespie przez pewien czas prowadził własny zespół liczący 15 muzyków ale porzucił format big bandu wierząc że nie jest on odpowiedni dla przyszłego kierunku jego twórczości. Był jednym z wielu muzyków którzy przewodzili fali bebopu w latach 50-tych. Być może czując zagrożenie niektórzy starsi liderzy big bandów szczególnie Goodman i Tommy Dorsey krytykowali ten nowy styl jazzu.

Niektórzy liderzy jazzowi starali się być bardziej nowoczesni. Woody Herman kontynuował prowadzenie big bandów w latach 50-tych ale zatrudniał młodych utalentowanych muzyków takich jak Stan Getz i Zoot Sims oraz pozwalał im wyrażać nowe dźwięki podczas swoich solówek. Claude Thornhill zaczął używać “nowoczesnych” aranżacji napisanych przez Gila Evansa dla odnowionego big bandu który obejmował bopowych muzyków takich jak saksofonista altowy Lee Konitz.

W podobny sposób zespół Billy’ego Eckstine’a zatrudnił Milesa Davisa oraz Charlie Parkera. Pojawiły się również ruchy mające na celu wykorzystanie wokalistów z big bandami tak jak Eckstine robił to z głosem o miodowym brzmieniu Sarah Vaughan która nauczyła się swojego rzemiosła u liderów takich jak Earl Hines. Jedną ze sławnych piosenkarek która również zdobyła doświadczenie dzięki big bandom była Peggy Lee. Urodzona jako Norma Delores Egstrom zaczynała od swingowych zespołów Jacka Wardlawa i Willa Osborna a swoją prawdziwą szansę zdobyła w 1941 roku zastępując Helen Forrest jako wokalistka Benny’ego Goodmana. Pod jego czujnym okiem doskonaliła swoją technikę. W erze mikrofonu elektrycznego Lee potrafiła opanować nawet głośny big band delikatnymi inflekcjami głosu. Podobnie jak Sinatra kontynuowała błyskotliwą karierę solową mimo że popularność big bandów malała a rockowa i popowa muzyka przejmowała stery.

Kiedy rock’n’roll ogarnął wszystko w latach 60-tych liderzy jazzowi tacy jak Stan Kenton Woody Herman Count Basie oraz Duke Ellington byli praktycznie jedynymi przedstawicielami minionej epoki którzy nadal odnosili sukcesy często utrzymując się dzięki lukratywnym trasom koncertowym po świecie. Ale nawet giganci mieli trudności. Basie zaczął grać z sekstetem a Ellington musiał korzystać z tantiem ze swoich kompozycji aby finansować swoją działalność związana z big bandem. Jak żartował Ellington: „Nie ma nic prostszego niż utrzymanie zespołu razem. Po prostu musisz mieć jakiś chwyt a ja używam pieniędzy.”

Współczesna era

Minione pół wieku widziało wzloty i upadki big bandów. Zespół założony przez byłego trębacza Basiego Thada Jonesa oraz perkusistę Mela Lewisa odniósł ogromny sukces i kontynuował wyznaczanie standardu w latach 60-tych i 70-tych kiedy to tacy muzycy jak Walter Ferguson również trzymali sztandar tego formatu.

Smooth jazz dominował lata 80-te, ale nadal powstawała dobra i odważna muzyka big bandowa nagrywana w latach 90-tych, w tym album na żywo z 1993 roku Dave Grusin Presents GRP All-Star Big Band Live!, współzałożyciela GRP Records Dave’a Grusina. Termin “Nowy Big Band” został ukuty aby określić grupy które łączą elementy klasycznego swingu z artystami bopowymi. Wśród najbardziej udanych byli Christian McBride który zdobył Grammy w 2012 roku za najlepsze nagranie dużej orkiestry jazzowej. To wydarzenie miało miejsce tylko rok po tym jak Bob Curnow szanowany kompozytor i producent wydał drugi tom swoich aranżacji big bandowych utworów Pat Metheny’ego. Kontynuacja albumu wydanego w 1994 roku The Music Of Pat Metheny And Lyle Mays pokazała najlepsze współczesne pisanie dla dużych orkiestr.

Muzyka big bandowa i swing zawsze znajdą swoje miejsce (wystarczy zapytać Robbiego Williamsa, którego dwa albumy swingowe wydane w tym wieku sprzedały ponad 10 milionów egzemplarzy) ponieważ miłośnicy muzyki wracają do wielkich postaci takich jak liderzy jazzowi Basie i Ellington którzy stworzyli jedne z najbardziej radosnych utworów współczesnej epoki.

Kup najlepszą muzykę jazzową na winylu lub CD już teraz.

Tutaj znajdziesz oryginalną treść; zdjęcia i grafiki wykorzystane w naszym artykule również pochodzą z tego źródła. Nie jesteśmy ich autorami; zostały użyte wyłącznie w celach informacyjnych z odpowiednim wskazaniem ich pierwotnego źródła.

Reference: wikipedia.org

Dodaj komentarz

Ta strona używa Akismet do redukcji spamu. Dowiedz się, w jaki sposób przetwarzane są dane Twoich komentarzy.